Valentine2442's avatar

Valentine2442

2 Watchers61 Deviations
3.1K
Pageviews
"Czarne chmury nad głową znikąd pojawiwszy się, wirują, pędząc szybkością błyskawicy zeusowej.
Hadesa ramieniem rzucone, dopaść mnie chcą i zamęt zasiać.
Choć silne tak i deszcz mroku zsyłają, moje myśli światłem przepełnione, czerni nie dam zwyciężyć.
Po lesie wśród krzyku i płaczu błądzę, lecz usta me milczą, a oczy suche...spoglądam do góry, głowę zadzieram i gwiazd szukam jak gdyby od tego życie moje zależało.
Światło...na światło czekam i w samej sobie je znajduję.
Nie poddam się, gdy oczy zamknięte i słońca widzieć nie mogą, bo siła ma z miłości się bierze i w miłości trwać będzie na wieki.
Jak rycerz kodeksu starego, wiarę mając i nadzieję, brnę przed siebie i z sobą się zmagam, by w nicość czerni nie popaść.
Nie zatracić tego, co w sercu się kryje i co duszy głębia przed złem chowa, ot sekret przetrwania na planecie tej zwanej Ziemią.
I niszczyć ludzie będą i zabijać i satysfakcję czerpać ze strachu jaki sieją, lecz tak, jak z ziarna przez ziemi powłokę piękny kwiat wyrasta , tak i dobro przedzierać się będzie, by w końcu do tych dotrzeć, którzy powieki otworzą i przyjąć je będą chcieli.
Taki oto plan Natura w Wierze stworzyła."
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Jeśli chcesz żebym cię kochała
Musisz najpierw poznać mapę mego ciała
Zejść na samo dno serca zgubionego
Znaleźć dla mnie coś naprawdę pięknego

Musisz polubić koty i burze
Milesa poetów i kolor niebieski
Zataić słowa które mówię w nocy
By nikt nie poznał ich treści

Jeśli chcesz żebym cię kochała
Musisz znać język gestu i wymowę spojrzeń
Mieć serce jaskółki i potęgę góry
Twardo stać na ziemi ale z głową w chmurach


The end.
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Są chwile, gdy samotnie spadam w dół,
to są dni, kiedy nie mam sił, świat pęka w pół,
i nikt nie wie kim jestem, dokąd idę, czy jeszcze,
dziś samotny, stoję przed tobą ciągle jeszcze żyje, wierzę i jestem.

Budzę się z krzykiem spocony w rozpaczy,
wciąż przerażony wołasz, tak czy inaczej,
złe duchy znacie, Ty, twój przyjaciel,
znasz ty te stany, po ciemku sam w chacie,
ręce się trzęsą, dreszcze gorączka,
w oczach znów rozpacz, ratować nie można,
wszystko cię straszy, ty znów majaczysz,
znów słyszysz głosy, chcesz zagłuszyć je, patrzysz.
Nerwowo spoglądasz i kolejny kopniak,
to już nawet nie działa, wszystko w środku ci siada,
wiesz, że się nie nadasz, zawodzisz, nic nie zdziałasz,
i znów rozczarowanie szlochem dusisz ból naraz,
serwujesz piekło, szumi mi w głowie uśmiechasz się lekko,
czujesz pulsujące skronie,
ponownie toniesz, idziesz na dno, to koniec,
Przez cały czas milczysz, nazwę to monologiem,
już się nie boję, nic mnie nie czeka,
smutny finał człowieka, który zapada w letarg,
proszę, pozwól mi żyć, ja chcę żyć,chcę doczekać ,
wódko pozwól mi żyć, to ode mnie ten przekaz!


Not my..
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Świat pięknieje, w oczach blask nam ciemnieje.
Cóż za zrzeszenie tego losu,
Żem zaprzestała mego patosu.
Imię nienawiści mnie tchnęło,
podając rękę siły dalej popchnęło.
Teraz pytam wciąż siebie.
Co zrobiłam źle, gdzie znów potknęłam się..
Lecz to stos głupot jest.
Z czasem odkrywam prawdę gdzieś..
I tylko żałować zaczynam,
żem w porę tego nie zakończyła.
Dałam wrobić się,
W jedno wielkie morze łez.
Dwadzieścia cztery dni gorzkiej męki i udręki.
Nigdy nie dowiesz się,
jak ciężko było,
kiedy rozjebałaś mój świat swoją wielką piłą.
Teraz tylko życzę Ci,
byś poczuła dwudziesto-cztero letni wir.
Wir wiecznego psychicznego bólu,
natchniony patosem, gorzkich łez głosem..
Bo za to cóżeś mi uczyniła,
Nie ma nagrody moja droga, miła.
Zniszczyłaś wszystko co było piękne,
tkliwy uśmiech, niewinne serce.
Urokliwe spojrzenie, całe ciepło, ukojenie..
Teraz wciąż gdzieś uciekam,
gdzie nie ma kurestwa nie ma szczekań.
Tam gdzie szczerość w ustach płynie,
szczodrą mądrością słynie.
Gdzie inteligencja idzie w parze z urodą,
ale nie wieje pseudo drogą,
która tworzy nadzieję,
a potem w twarz się śmieję.
Tam gdzie nie ma ograniczenia,
ciężkich szmerów, zgryzienia..
Tak powstaję niczym dumny feniks,
nie dający się zmielić.
Bo tam gdzie godność i honor płynie,
tkliwe empatyczne serce nigdy nie zginie.
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In

Czas powstac

2 min read
Łokieć masz już na przeproście, wyłamany bark,
zegar nakazuje pośpiech, nie jeden by zmarł,
krew napływa do oczu, skończył ci się fart
oddech zdechł, leży już w koszu, został ducha hart.
Los to żart, ciągle wiatr wieje w twarz
nigdy w plecy, ciągle grasz, trwasz,
ale nic już cię nie cieszy,
żaden z rozegranych meczy,
żaden z wyścigów,
wziąć się w pizdu i powiesić albo nażreć piguł.
Brak sensu, brak udźwigu, brak kondychy
Brat, tylko grad ciosów na twarz i kichy.
Jak się masz, ledwo dyszysz, bierz się w garść, na co liczysz?
Psia mać wiem, że stać cie na lepsze wyniki!
Poprawiasz statystyki ziom i wyrzucasz z siebie gniew,
przestajesz robić za tło,
OBUDZIŁ się w tobie lew,
jakoś idzie trzymać pion,
znaleźć ten zwierzęcy zew, ostatni głęboki wdech, do góry łeb!

Szmula wali cię po rogach
Czujesz że nie ma Boga, a życie to syf.
Droga krzyżowa, zobacz ich jak się bawią tobą dziś.
Do góry głowa i jak robot naprzód idź
Z tego pieca nie ma chleba,
z tego już nie będzie nic.
Nie ma zmiłuj, nie ma przebacz,
w ogóle nie chce ci się żyć,
ciągle śpisz, mógłbyś zgnić
zaczyna cię mdlić,
nie jest git, nędzny kwit,
jak utrzymać godny byt?
Raj to mit !
Z serca rytm to zgrzyt, pstryk,
nie znikł problem, chodź to w ogóle nie podobne,
rozmieniasz się na drobne,
właściwie wszystko to problem.
List gończy w internecie, gdy wpisać cie w Google.
Nie ma opcji na rachunki, właściwie już toniesz,
nosił wilk razy kilka, teraz sam musisz ponieść.
Ledwo oddychasz, towarzystwo na ogonie,
lecz jeszcze nie zdychasz,
bierz los w swoje dłonie.

DO GÓRY ŁEB.


A teraz coś z porzygu tęczą.

" Piękno kobiety nie przejawia się w ubraniach, które nosi, w jej figurze lub sposobie w jaki układa włosy.
piękno kobiety musi być widoczne w Oczach,
ponieważ są one drzwiami do jej serca miejsca gdzie mieszka miłość. "


Jestem nieśmiertelna, Heh.
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Featured

Wind between the black clouds by Valentine2442, journal

Instrukcja obslugi lol.. by Valentine2442, journal

I'm bleeding.. I'm fading.. by Valentine2442, journal

What the fucking hell is with this world ?! by Valentine2442, journal

Czas powstac by Valentine2442, journal